Świnoujście, urokliwe miasto turystyczne, stało się tłem dla tragicznego wydarzenia. W nocy między niedzielą a poniedziałkiem, 24 czerwca, mieszkańcy okolic ulic Gdyńskiej i Markiewicza zostali nagło obudzeni przez alarmujące dźwięki. Tragiczne zdarzenie rozegrało się w pobliżu lasu miejskiego, skąd niespodziewanie wybiegł płonący mężczyzna. O godzinie 2 nad ranem, paniczne krzyki przerażonego około 30-letniego mężczyzny rozbudziły sąsiadów. Jego desperackie gesty i strach widoczny na twarzy sprawiły, że jeden z mieszkańców określił te momenty jako „rozdzierające serce”.
Przybyłe na miejsce służby ratunkowe z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego udzieliły pomocy poszkodowanemu. Natalia Dorochowicz, rzecznik prasowy Stacji, poinformowała, że zespół ratownictwa medycznego został powiadomiony o przypadku oparzenia. 28-latek z ciężkimi oparzeniami 3 stopnia na różnych częściach ciała, po udzieleniu niezbędnej pierwszej pomocy, został natychmiast przewieziony do najbliższego szpitala. Stan poszkodowanego mężczyzny określono jako ciężki.
Kamil Zwierzchowski, rzecznik prasowy Policji w Świnoujściu, potwierdził hospitalizację 28-latka, ale nie udzielił żadnych dodatkowych informacji na temat przyczyn tego dramatycznego incydentu. Nieoficjalne źródła sugerują, że policja zintensyfikowała przeszukiwanie lasu w poszukiwaniu jakichkolwiek śladów, które mogłyby pomóc ustalić, czy mężczyzna sam się podpalił, czy też była to rezultat działań innej osoby.